Autor Wiadomość
MAREK
PostWysłany: Pon 12:40, 14 Sty 2008    Temat postu:

W Kampinosie tydzien przed wigilia dawalismy ognie pod górke i na zjezdzie zdezyłem sie z kolegą. zlamałem oby dwie kosci w nadgarstku lewej reki. mialem operacje, złozyli na sruby. moze jutro zdejma gips, to zaczne lekko biegac, na rower nie wsiade -za duze ryzyko. ale do kwietniowego otwocka wróce, choc sie nie zarzekam ze w glorii.podejrzewam ze to był sabotaż...
Darolas
PostWysłany: Czw 10:58, 10 Sty 2008    Temat postu:

O kurcze, a jak to się stało? poślizg, upadek, czy uderzenie w jakąś przeszkodę Crying or Very sad
Ja w 2006 miałem załatwiony rok startowy przez obojczyk (złamanie na początku sezonu startowego - maraton w Warszawie, uderzenie barkiem w drzewo przy około 30 km/h), z moich doświadczeń wynika że dość trudno później jest wejść w odpowiednią formę, raz że traci się wytrzymałość i inne cechy podstawowe wytrenowane wcześniej, a po drugie pozostaje uraz psychiczny związany z trudnościami technicznymi, np. strome zjazdy. Ja poradziłem sobie z tym dopiero w następnym sezonie. Życzę Ci w każdym razie szybkiego dojścia do sprawności i oczywiście rozpoczęcia "normalnych" treningów.
Poza tym; co nas nie zabije to nas wzmocni.
Pzdr.
MAREK
PostWysłany: Wto 10:12, 08 Sty 2008    Temat postu:

A u nas ekipa pojechala do lasu nadarzynskiego( goral, bastek, robert ł, mareczek i hans. ja jeszcze sobie pomarze o jezdzeniu do marca, ale na zbiórkach jestem obowiazkowo. mam nadzieje ze zima bedzie sroga i mi nie odjedziecie z formą.
kto nie wie -po kraksie w kampinosie mam lewa reke zlozona na sruby w gipsie, ale ja tu jeszcze wróce-wyscigi dopiero od kwietnia...
Darolas
PostWysłany: Nie 17:04, 06 Sty 2008    Temat postu:

No to u nas w okolicach Płocka są trochę inne warunki atmosferyczne. Pojeździliśmy sobie ze Sławkiem po naszych lasach, ale do 14.00 było całkiem przyzwoicie i nie ślisko. Co prawda śnieg leży na bocznych drogach, ale dało się jechać bez uślizgu. W sumie fajnie, bo ciepło. Szkoda tylko że teraz coraz więcej śniegu - trzeba będzie przeskoczyć na trenażer Crying or Very sad
Pzdr.
Filip
PostWysłany: Nie 15:13, 06 Sty 2008    Temat postu: Kto był ....

dziś na rowerze?? dziś znaczy 6.01
takiej gołoledzi to już dawno nie widziałem, zamiast roweru powinienem zabrać łyżwy. Za to w lesie super, potem jeszcze śnieg zaczął padać, to w ogóle było cudnie. No i 20sto metrowa droga hamowania Twisted Evil

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group